Kilkukrotnie już pisałem, że wesela w górach mają swój niepowtarzalny klimat. Było tak i tym razem na ślubie Weroniki i Marcina w Waksmundzie. Ósma rano, flat white na Orlenie, przejazd przez świetnie mi znane pienińskie zakątki, czyli Sromowce Wyżne brzegiem Jeziora Czorsztyńskiego i pierwszy przystanek Dom Panny Młodej. W tym miejscu rozpoczęliśmy przygotowania. Makijażystki przyjechały do Waksmundu z Krakowa, makijaż musiał być perfekcyjny, a dzień zaplanowany co do najdrobniejszego szczegółu. Podczas przygotowań Weronice towarzyszyły druhny. Wszystkie dziewczyny wyglądały rewelacyjnie i błyskawicznie pomogły zapanować nad detalami, założyć suknie, biżuterię, podwiązkę i buty. W oczekiwaniu na Marcina, który podróżował białym Porsche ze Szlembarku w dobrych humorach popijaliśmy szampana. Dalej już błogosławieństwo, wzruszenia i przejazd do Kościoła pw. Świętej Trójcy w Łopusznej.
Po drodze krótki plener, w Dworze Tetmajerów, gdzie trochę się powygłupialiśmy. Ksiądz prowadzący ceremonię z pewnością dawno nie widział tylu uśmiechów w trakcie Mszy Świętej. Zdjęcie grupowe i udaliśmy się do położonej w pobliżu Sali weselnej Willa Orchidea. Sala ta fioletami elewacji zaprasza gości z daleka i trudno ją przeoczyć podróżując w tamtych stronach. Rodzice przywitali młodych chlebem i solą, następnie goście zjedli obiad i ustawili się w długiej kolejce do życzeń. Weronika czarowała uśmiechem, Marcin nie oszczędzał gorących uścisków, prezentów na stoliku w mgnieniu oka przybywało. Nadszedł czas na pierwszy taniec, tort weselny i cały zestaw zabaw. Animatorki zabawiały dzieciaki, a rodzice korzystali z zasłużonej chwili wolności. Gościom weselnym na parkiecie towarzyszyły dzwięki z konsolety DJ GMusic Grzegorza Molendysa, z którym to bawiliśmy się już na niejednym szalonym weselu. Jestem pewny, że po oczepinach zabawa trwała do samego rana, albo nawet do poniedziałku, bo jak to w górach w planie były przecież oczepiny. Weroniko i Marcinie, świetna impreza, oby takich więcej. Dzięki, że mogłem Wam towarzyszyć i do zobaczenia po sąsiedzku w Slow City. Koniec pisania i początek oglądania. Nie zapomnijcie o pozostawieniu like na Facebook i Instagram. Serdecznie zapraszam.
Najczęściej fotografuję w województwie małopolskim: Kraków, Bochnia, Chrzanów, Kielce, Miechów, Myślenice, Olkusz, Oświęcim,
Wieliczka, Tarnów, Wadowice, w województwie śląskim: Katowice i w górach: Szczawnica.